Ostatnie komentarze

Ostatki zaczynamy świętować od Tłustego Czwartku. Wtorek zwany w Polsce „śledzikiem" jest ostatnim dniem ostatków i karnawału. To dzień, kiedy jeszcze możemy zabawić się jeszcze przed rozpoczynającym się Wielkim Postem. Nazwa tego dnia pochodzi od jednej z postnych potraw – dań ze śledzia.


Dziś propozycja dla wszystkich, którzy śledzie lubią tak jak my pod każdą postacią. Mini babeczki możecie przygotować z okazji wtorkowego śledzika ale również każdego innego dnia. Pomysły na farsz do mini babeczek możecie również potraktować jako pomysł do sałatki podanej tradycyjnie w salaterce. Ilości składników dopasujcie do Waszego wariantu podania.


Składniki:
wersja 1
jabłko
koper włoski
szczypiorek
musztarda francuska
miód
śledź
Jabłko, koper włoski pokrój w drobną kostkę. Wymieszaj z żurawiną, posiekanym szczypiorkiem. Dopraw musztardą francuską i miodem. Wymieszaj. Śledziki pokrój w nieduże kawałki. Na dno mini babeczki nałóż sałatkę na wierzch połóż kawałek śledzia.

więcej»

Barszcz czerwony to jedna z naszych ulubionych zup. Moje dzieci najbardziej lubią go z uszkami. Z tą wersją może konkurować wyłącznie barszcz z pasztecikami. Czasami przygotowuję drożdżowe mini bułeczki z kapustą zwane przez moje dzieci kapuśniaczkami. Wymagają jednak dużo czasu, ciasto drożdżowe ma przecież swoje wymagania.


Z potrzeby chwili przygotowałam dużo szybszą wersję z ciasta francuskiego. Paszteciki smakowały każdemu. Polecam przygotować je również w wersji z soczewicą. Są również doskonałe.


Składniki (20 pasztecików)
1 opakowanie ciasta francuskiego
2 łyżki mleka
2 łyżki sezamu lub czarnuszki
farsz
0,5kg kapusty kiszonej
1 cebula
2 ząbki czosnku
200g wędzonego boczku
1 łyżeczka kminku
2 łyżki masła
sól, pieprz

więcej»

Pewnie każdemu, kto z trudem wstaje co rano zdarzyło się choć raz zaspać. Nie lubię takich poranków. Wiem mniej więcej ile czasu zajmuje mi wyszykowanie siebie i dzieci i odstępstwa od schematu powodują, że nerwową atmosferę. Ostatnio udało się zaspać mojej córce. Nerwowo biegała między sypialnią i łazienką ani razu nie zahaczając o kuchnię. Wiadomo wszak, że jeśli nastolatek ma stoi przed wyborem czy się umyć i umalować czy zjeść raczej wybierze to pierwsze.


Staram się raczej nie wypuszczać domowników z domu bez śniadania więc i tym razem postanowiłam wspomóc moje szalejące starsze dziecko i przygotować śniadanie, które robi się szybko, można chwycić w rękę i bez zbędnego marnowania czasu biec do szkoły. W podziękowaniu usłyszałam „O mamo, dzięki" i cmok w policzek. Na więcej nie starczyło czasu.


O przepisie na to „niezwykle trudne" danie nawet trudno mówić. Śniadanie składa się bowiem z francuskiego rogalika (możecie go zastąpić kajzerką), liścia sałaty, plastra szynki, jajecznicy i szczypiorku. Każdy z nas, nawet Ci którzy właściwie starają się kuchnię omijać z daleka mają swój ulubiony przepis na jajecznicę. Do tego śniadania na wynos przygotujcie taką jaką lubicie najbardziej albo na jaką macie czas.


Składniki:
francuski rogalik
2 jajka
1 łyżeczka masła
liść sałaty
plaster szynki
1 łyżka szczypiorku
sól pieprz

więcej»

Śniadanie powinno być najważniejszym posiłkiem dnia. W ciągu tygodnia czasem o to ciężko. Wiedzą to szczególnie Ci, którzy wstają na ostatnią chwilę i w biegu wypijają filiżankę kawy. W weekendy, kiedy jest trochę więcej czasu można pokusić się o celebrowanie śniadania. Można nacieszyć się towarzystwem kogoś bliskiego, wspólnym gotowaniem i niespiesznym jedzeniem. Bardzo lubimy takie leniwe poranki.


Dziś propozycja śniadaniowego omletu z zielonym groszkiem i wędzonym łososiem. Ten zestaw lubi szczególnie moja córka. Łososia można pominąć lub zastąpić go np. wędzoną szynką.


Składniki (na 1 duży omlet)
3 jajka
3 łyżki mleka
2 łyżki parmezanu
4 łyżki ugotowanego zielonego groszku (może być z puszki)
1 łyżka klarowanego masła
100g wędzonego łososia
dowolna sałata
pomidorki koktajlowe
2 łyżki kaparów
2 łyżki szczypiorku

więcej»

Pierwszy raz kasztany jadalne widziałam na amerykańskich przedświątecznych filmach, gdzie główni bohaterowie wędrowali przez ośnieżone i świątecznie oświetlone uliczki małego miasteczka i z papierowych tubek podjadali gorące pieczone jadalne kasztany. Czasem robili przerwę na tę przekąskę podczas zabaw na lodowisku (koniecznie ubrani w kolorowe swetry w renifery i bez kasków i ochraniaczy Mrugnięcie). Podczas jednej z jesiennych zagranicznych podróży i my skusiliśmy się na ten smakołyk i przepadliśmy z kretesem.


Jadalne kasztany są bogate w skrobię, zawierają dużo błonnika i witamin z grupy B. Mogą je bezpiecznie jeść osoby cierpiące na celiakię i anemię .


Podobno świeże i młode kasztany można jeść na surowo. Nigdy takich nie jadłam. Na pewno można je za to gotować, upiec (około 40 minut w temperaturze 180stC) lub uprażyć na patelni. Koniecznie trzeba je przedtem naciąć na krzyż z wypukłej strony, żeby podczas pieczenia lub obierania kasztany nie wybuchły. Podobno Włosi i Francuzi wrzucają czasem upieczone kasztany do szklanki z czerwonym winem, żeby nabrały winnego aromatu. Nigdy tego nie robiłam, sprawdziłam za to, że doskonale smakują w towarzystwie dobrego wytrawnego czerwonego wina.

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony