Na czym możemy usmażyć rybę? Na oleju, na maśle, może na smalcu, jeśli ktoś lubi. A teraz niespodzianka! To nie wszystko. Podobno można usmażyć łososia również na ... wodzie. Ten sprytny i bardzo prosty sposób podpatrzyłam w kulinarnej podróży Karola Okrasy pt.: „Na ryby do Gdańska".


W odcinku tym z gospodarzem programu gotował kapitan Jerzy Wąsowicz, który podzielił się polinezyjskim przepisem na przygotowanie ryby. Pan kapitan sugeruje, żeby do smażenia wybrać dzwonka ryby, w których skóra oraz kręgosłup utrzymują rybę w całości. Ja usmażyłam kawałki łososia ze skórą. Udały się również znakomicie.


Składniki:
4 dzwonka łososia (min. 2 cm grubości)
4 łyżki masła
4 ząbki czosnku
1 łyżka posiekanego koperku
sól i pieprz

więcej»

Dziś kolejna propozycja na przekąskę ze szparagami w roli głównej. Przygotowanie jej zajmie wam tylko chwilę, a składników jest naprawdę niewiele. Do tego dania najlepsze będą zielone szparagi. Białe zostawcie do przygotowania delikatnej zupy. Połączenie szparagów z szynką parmeńską to klasyka na talerzu: wygląda elegancko i smakuje obłędnie.


Możecie posypać danie startym parmezanem a jeśli potrzebujecie bardziej treściwej kolacji doskonałym dodatkiem będą jajka w koszulkach lub jajka sadzone. Przekąska ta czuje się najlepiej w towarzystwie schłodzonego wytrawnego białego wina.


Składniki:
pęczek szparagów
plastry szynki (tyle ile szparagów)
dwie łyżki oliwy
starty parmezan

więcej»

Do Muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie trafiliśmy dzięki uprzejmości i rekomendacji pani pracującej w muzeum w kórnickim zamku.


Postać wybitnego podróżnika i pisarza zna chyba większość z nas. Książkę pod tytułem „Dywizjon 303" czytaliśmy w szkole jako lekturę, a dzięki innym polskim podróżnikom mogliśmy zetknąć się z wieloma niezwykłymi relacjami z jego ekspedycji. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy z ogromu podróży i pracy literackiej Arkadego Fiedlera. Przez 90 lat życia odbył 30 wypraw i podróży. Jak dowiedzieliśmy się w muzeum do każdej przygotowywał się starannie mając do dyspozycji, nie tak jak obecnie wszechobecny i wszechwiedzący Internet, ale mapy, atlasy, książki o krajach, do których się wybierał.


W dorobku ma 32 książki wydane w 23 językach i przeszło10-milionowym nakładzie. Jego książki urzekają prostotą i jednocześnie plastycznością opisów, przybliżają czytelnikowi ludzi z różnych stron świata. Pokazują również jak wrażliwym na piękno otaczającego świata był ich autor. Tym, którzy czytali przypominać nie muszę takich pozycji jak „Kanada pachnąca żywicą" czy „Ryby śpiewają w Ukajali". Tym którzy nie czytali polecam gorąco jako okno na świat tolerancji i szacunku dla innych kultur i obyczajów.


Muzeum-pracownia literacka założone zostało w 1974 roku przez Arkadego Fiedlera oraz jego synów Marka i Arkadego Radosława w starym rodzinnym domu pod Poznaniem. Dzięki Feliksowi Skrzypczakowi dom odzyskał dawny blask a ekspozycja powstała pod okiem Zygmunta Konarskiego. Z biegiem lat w działalność muzeum włączyło się młodsze pokolenie rodziny dzięki czemu jego wartość, nie tylko ta materialna, jest coraz większa.

więcej»

Dla wielu z nas deser musi mieć dodatek czekolady. Rozumiem to doskonale, też ją uwielbiam. Czasem jednak mimo mojej miłości do czekolady mam ochotę na coś mniej słodkiego, bardziej orzeźwiającego. Pewnie dlatego w tym roku przeciwwagą do słodkiego kajmakowo-czekoladowego wielkanocnego mazurka była cytrynowa tarta. Przybrana kolorowymi lekkimi kwiatkami z jadalnego opłatka była bardzo wiosenna i wyjątkowo smaczna.


Dzisiejsza propozycja deseru łączy w sobie orzeźwiającą kwaskowość limonki ze słodyczą dwóch rodzajów czekolady i karmelową chrupkością sezamków. Naprawdę trudno mu się oprzeć.


Składniki:
150ml śmietanki 30%
100g białej czekolady
2 łyżki soku z limonki
20g gorzkiej czekolady
skórka otarta z połowy limonki
sezamki

więcej»

Kiedyś polska wołowina pochodziła od krów, które przestały już dawać mleko i nadawała się raczej na rosół. Turyści odwiedzający Stany Zjednoczone lub Argentynę opowiadali o wspaniałych, kruchych i soczystych stekach wołowych. Niezależnie od jakości mięsa, kiedy byłam dzieckiem wołowe bitki, zrazy lub gulasz pojawiały się na naszych talerzach dość często podawane obowiązkowo z kaszą gryczaną.


Obecnie jest dużo łatwiej. Zwierzęta są hodowane tak, aby mięso z nich uzyskiwane nie było „przy okazji". Teraz jeśli tylko dobierzemy odpowiedni kawałek mięsa możemy z łatwością przygotować atrakcyjne soczyste i kruche danie. Na bitki, które tym razem przygotowałam najlepiej nadaje się polędwica wołowa. Jest jednak dość droga, więc możecie również użyć rozbratel lub antrykot.


Składniki:
0,5 kg mięsa wołowego
1 cebula
2 łyżki masła
1 papryczka chili
2 ogórki kiszone
1 łyżka mąki
2 łyżki musztardy
2 ziarenka ziela angielskiego

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony