Czy pamiętacie trudne czasy, kiedy czekaliśmy niecierpliwie na informacje o statku, który płynął z cytrusami do Polski i kiedy szynka była tylko od święta? Ja pamiętam do dziś smak i zapach długo wyczekiwanych i egzotycznych produktów i rozczarowanie, kiedy na co dzień na kanapce znowu był żółty ser albo jajko. I choć mama jak większość gospodyń bardzo starała się urozmaicić domowe menu to i tak tęskniliśmy za zwykłymi parówkami.

 

Czasy się zmieniły i ekskluzywne wędliny są wyłącznie kwestią pieniędzy, owoce cytrusowe można kupić przez cały rok. Moje dzieci nie wyobrażają sobie innych czasów. Wspomnień o kartkach, kolejkach i braku w sklepach podstawowych produktów słuchają prawie jak opowieści o dinozaurach. Zmiana czasów dla mnie ma również trochę inny aspekt. Czasem marzę o czymś innym do chleba niż szynka, czy sucha krakowska.

 

Z takich nostalgicznych rozważań przed otwartą lodówką powstały dwie pasty z wędzonej makreli: jedna łagodniejsza choć z odrobiną majonezu i chrzanu druga ostrzejsza z musztardą i ostrą papryczką. Przyprawy do obu past trzeba dodawać z wyczuciem, żeby nie zgubić charakterystycznego smaku wędzonej ryby.

 

Pasta 1

Składniki:

wędzona makrela

2 ogórki konserwowe

garść posiekanego szczypiorku

2 łyżki soku z cytryny

łyżka majonezu

łyżeczka chrzanu

sól i pieprz

więcej»

 

Halibut, jak wszystkie ryby morskie, jest cennym źródłem jodu - składnikiem niezbędnym do prawidłowego wzrostu i rozwoju dzieci. Jego niedobór może przyczynić się do kłopotów w nauce. Halibut zawiera również przeciwbakteryjną miedź, żelazo, cynk, wapń, fosfor. Podobno zwarty w rybie tłuszcz łagodzi problemy ze stawami w chorobach o podłożu reumatycznym.

 

W jednej z moich ulubionych podróży z Karolem Okrasą pojawił się przepis na roladki lub gołąbki z kapusty włoskiej z halibutem. Dziś postanowiłam go wypróbować.

 

Składniki:

400g filetów z halibuta

4 liście kapusty włoskiej

gałązki świeżego koperku

więcej»

Każdemu młodemu człowiekowi rozpoczynającemu swoją zawodową karierę życzę takiej szefowej, jaką ja spotkałam na swojej drodze. I tak naprawdę nie ma znaczenia, czy będzie to praca w korporacji, państwowej, czy prywatnej firmie. Ważne jest, aby człowiek na menadżerskim stanowisku potrafił stworzyć zgrany zespół, motywować do pracy, jednocześnie roztaczając pozytywną atmosferę. Taką osobą była moja pierwsza szefowa.

 

To ona przynosiła na świąteczne spotkania w pracy sernik - puszysty, smakowity i zawsze udany. Zdradziła mi przepis na to ciasto. Jakość gotowego ciasta najbardziej zależy od rodzaju dodanego sera. Nie może być zbyt kwaśny lub zbyt luźny, bo otrzymacie piękny ... zakalec. Dziś już nie ma naszego zespołu, ludzie rozjechali się po świecie, ale przepis nadal mam. Jeśli nie pomylę się lub nie zapomnę, że wstawiłam ciasto do piekarnika ;-), wychodzi bez zarzutu.

 

Składniki:

1kg białego twarogu na sernik

250g cukru

4 jajka

50g cukru waniliowego

1 opakowanie budyniu waniliowego bez cukru

150g masła

garść rodzynek

garść posiekanych suszonych moreli

więcej»

Ciekawy przepis na smaczne jedzenie można znaleźć przypadkowo w miejscach, które o to byśmy nie podejrzewali. W zasadzie nie biorę gazetek reklamowych ze sklepów, które odwiedzam. Tym razem wzięłam i pośród dziesiątek propozycji idealnych prezentów dla niej i dla niego znalazłam przepisy na potrawy wigilijne.

 

Lubimy śledzie pod różnymi postaciami i tym razem kolejna ciekawa propozycja. Oryginalna nazwa śledzia z curry i rodzynkami brzmiała „śledzik cioci Basi". Przed podaniem, zgodnie z przepisem, koniecznie należy pozwolić mu odpocząć w lodówce. Wcześniej, na świeżo, nie smakuje tak wspaniale.

 

Składniki:

200g śledzi matiasów w oleju

2 cebule

2 łyżki koncentratu pomidorowego

2 łyki majonezu

1 listek laurowy

3 ziela angielskie

3 łyki oleju

garść rodzynek

sól, pieprz

więcej»

W zamierzchłych czasach dzieci straszyło się wilkiem, starym dziadem albo Buką z Muminków. Dziś dzieci nie boją się chyba niczego. Oglądając niektóre bajki zastanawiam się dla kogo są tworzone. Straszydła, potwory, smoki ... i trochę tęskno do klasycznego Bolka i Lolka czy Reksia. A jakby się zastanowić, czym można przestraszyć współczesnych rodziców? Poza „straszakami" grubego kalibru może cukrem, zwykłym białym cukrem? Kiedyś nie zastanawiając się nad konsekwencjami sypaliśmy go do herbaty i kawy po kilka łyżeczek. Dziś szukamy go wszędzie i w większości produktów odnajdujemy.

 

Głównie martwimy się o dzieci, oczami wyobraźni widząc nasze pociechy z zepsutymi zębami i wieloma kilogramami nadwagi. Można im zakazać słodyczy w ogóle. Można zrobić jeden słodyczowy dzień. Tyle metod ilu rodziców. Czasem jednak i my i dzieci zjedlibyśmy coś słodkiego. Jakoś łatwiej nam przekonać samych siebie, że jeśli słodycze to najlepiej czekolada. A jeśli dołożymy do tego suszone owoce, pestki i orzechy to plasterek na naszą udręczoną rodzicielską duszę jest ogromny, jak gruby kompres. I taka jest dziś moja propozycja. Pamiętajcie jednak, że w celu ochrony dzieci przed cukrem nie należy zjadać wszystkiego samemu.

 

Składniki:

150 g czekolady

20 g pestek dyni

60 g pestek słonecznika

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony