„ (…) Żeby w domu było miło, tak, tak, tak
,Żeby coś dobrego było, tak, tak, tak,
By pachniało wakacjami, tak, tak, tak,
Zrobię ciasto ze śliwkami, tak, tak, tak (…)”
Zawsze kiedy piekę ciasto ze śliwkami przypomina mi się ta piosenka chyba zespołu Fasolki. Nie kojarzy mi się wprawdzie z wakacjami ale raczej z jesienią i jest rzeczywiście wyjątkowo proste w wykonaniu. Uda się każdemu, nawet komuś, kto po raz pierwszy zabiera się za pieczenie ciasta. Z piekarnika pachnie owocowo, słodko, domowo.
Składniki:
25dag mąki
8-10 łyżek cukru
13dag margaryny
3 jajka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
½ kg śliwek
cukier waniliowy, cynamon, brązowy cukier, cukier puder
Rozgrzewam piekarnik do 190stC. W tym czasie rozdzielam żółtka od białek. Białka ubijam na sztywną pianę. Margarynę ucieram mikserem dodając stopniowo żółtka i cukier. Potem wsypuję mąkę i proszek do pieczenia, dokładnie mieszam. Na koniec łączę delikatnie masę z białkami. Ciasto wykładam do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą blaszki (piekę ciasto w okrągłej tortowej blaszce z dziurką w środku). Śliwki dzielę na pół, wyjmuję pestki, układam na cieście wciskając lekko. Z wierzchu posypuję cynamonem, cukrem waniliowymi i jeśli śliwki były kwaskowe dodatkowo brązowym cukrem. Piekę około 30 minut. Po upieczeniu posypuję cukrem pudrem.
Smacznego!