„Tylko martwi nie kłamią" drugi w kolejności kryminał Katarzyny Bondy zachęcił mnie do przeczytania pozostałych powieści tej autorki. Ostatnio w ramach nadrabiania zaległości sięgnęłam po pierwszą chronologicznie powieść i nie mogłam się on niej oderwać.


W „Sprawie Niny Frank" poznajemy policjanta Huberta Meyera, jego zawodowe sukcesy, oraz zupełnie nie idące z nimi w parze porażki na arenie osobistej. Nie jest on zwykłym stróżem prawa jeżdżącym radiowozem na sygnale. Nie strzela, nie aresztuje, jest za to piekielnie inteligentnym, spostrzegawczym psychologiem, profilerem, układającym wzór opisujący zbrodniarza.


Akcja powieści toczy się w dwóch równoległych światach. Pierwszy z nich spokojny sielankowy Mielnik nad Bugiem, gdzie wszyscy się znają, robią zakupy w tym samym sklepie, chodzą do jednej cerkwi, a ich rozrywką są popołudniowe telewizyjne seriale. Drugi to brudny, choć pozornie błyszczący obraz show biznesu w wielkim mieście. Klamrą spinającą oba te światy jest postać Niny Frank najpopularniejszej polskiej aktorki serialowej. Opowiada nam ona swoje życie zza grobu poprzez karty pamiętnika. Z jednej strony poznajemy uśmiechniętą, piękną, tak dobrą, że prawie świętą kobietę podobną do postaci zakonnicy, którą grała, z drugiej pogubioną dziewczynę dokonującą błędnych wyborów, w świecie pełnym alkoholu, używek i kochanków. Chęć osiągnięcia czegoś więcej niż tylko posady bibliotekarki piastowanej przez mamę, perspektywa sławy i pieniędzy popycha ją do świństw, grzechów i przekrętów. Dziewczyna z dobrego domu jak ćma krążąca wokół świecy zbliża się do klęski. Hubert Meyer ma bowiem pomóc w odnalezieniu mordercy pięknej aktorki.

więcej»

Chciałabym przedstawiać Wam nowego przyjaciela mojego syna. Nasza znajomość trwa się już parę miesięcy ale każdego dnia poznajemy się lepiej. Jest wielki, ma długą brodę, szeroki uśmiech, pokaźnych rozmiarów brzuch i równie wielkie serce. Mieszka w Chacie pośród wielu dziwnych, bajkowych stworzeń, ale nade wszystko kocha dzieci. Wiecie dlaczego? Bo dzieci nie potrafią się długo gniewać, cieszą się z najdrobniejszych rzeczy, lubią się śmiać i mocno spać i znają się na słodyczach jak mało kto. Widzicie więc, że z Wikingiem Tappim łatwo się zaprzyjaźnić. Trzeba tylko obudzić w sobie drzemiące dziecko.


Każdego wieczora razem z moim synem wybieramy się w podróż do Magicznego Lasu by przeżywać z Tappim jego niezwykłe przygody. Musicie bowiem wiedzieć, że poza dziećmi Tappi bardzo lubi przygody. Przygody chyba o tym wiedzą, bo nawet zwykły spacer do lasu kończy się dla Tappiego w najbardziej niezwykły sposób. Najlepszym przyjacielem wielkiego Wikinga, jest mały renifer Chichotek. Choć na pozór strachliwy, ma jednak wielkie serce i mnóstwo dobrych pomysłów, dzięki którym wywabia Tappiego z wielu opresji. Poza Chichotkiem spotkamy w książkach o Tappim gadające magiczne kruki Paplaka i Trajkota, całą bandę olbrzymów, kilka sympatycznych elfów i mniej sympatycznych gnomów, różnokolorowe smoki, czarownicę Skrzypichę, kowala Sigurda, kupca Pasibrzucha i myśliwego Haste. Bohaterów otacza ożywiony magiczny świat: Chata, która może się obrazić, mądry las, kłócące się skały, pomrukujące góry, ponura rzeka, psotne fale na morzu i złośliwy wiatr. To wszystko sprawia, że dzieci słuchają książki jak zaczarowane. To niezwykłe, że dobry Wiking dbający o przyjaciół i swój las może śmiało stawać w szranki z popularnymi brzydkimi kreskówkami, ich bohaterami i przerażającymi przygodami.

więcej»

Książka „Tylko martwi nie kłamią" Katarzyny Bondy trafiła w moje ręce zupełnie przypadkiem. Nie wiedziałam, że jest to część trylogii, nie czytałam recenzji na temat autorki i jej twórczości. Moje pierwsze spotkanie z jej kryminałami nie było więc obarczone ani pozytywnymi ani negatywnymi opiniami z zewnątrz. I dobrze się stało, bo niezależnie od tego jak bardzo staram się być obiektywna i nie brać pod uwagę zdania innych to nastawienie zawsze pozostaje. Tym razem z czystym sumieniem mogłam powiedzieć, że wyrobiłam sobie własną opinię.


„Tylko martwi nie kłamią" to drugi tom serii o Hubercie Meyerze profilerze-psychologu policyjnym, który prowadząc wraz z policją dochodzenie, tworzy portret psychologiczny mordercy. Jest on jednym z głównych bohaterów powieści. Meyera oraz panią prokurator Weronikę Rudą i policjanta wydziału zabójstw Waldemara Szerszenia poznajemy na miejscy makabrycznej zbrodni w centrum Katowic. Ofiarą jest śmieciowy baron Schmidt zamordowany w mieszkaniu należącym do znanego seksuologa w zabytkowej kamienicy. Profiler ma przygotować ekspertyzę mającą ułatwić schwytanie mordercy. Początkowe oględziny miejsca zbrodni wskazują na motyw rabunkowy, kolejne poszlaki i przesłuchania kierują tok rozumowania śledczych na biznesowe tory. Okazuje się, że piękna kamienica kryje w sobie jeszcze jedną, pozornie rozwiązaną, tajemnicę zbrodni sprzed 17 lat. Czy to przypadek, że w tym samym miejscu straciło życie dwóch ludzi? Czy obie zbrodnie jakoś się ze sobą wiążą?


Autorka mistrzowsko prowadzi nas przez gmatwaninę wątków i pojawiających kolejnych świadków. Wydaje nam się, że już rozwiązanie sprawy zaczyna wyłaniać się z mgły, że zabójcy są tuż za rogiem, że kolejna odpowiedź da nam rozwiązanie zagadki. Tymczasem okazuje się, że przesłuchania mnożą wątpliwości, a odkrywane tajemnice jaszcze bardziej gmatwają dochodzenie. Czy naprawdę tylko martwi nie kłamią?

więcej»

Za mną kolejne spotkanie z prawnikiem Mikaelem Brenne w książce pt.: „Na własną rękę" Chrisa Tvedta.


Akcja książki zaczyna się rok po wydarzeniach z "Uzasadnionej wątpliwości". Mikael Brenne teraz już znany i rozpoznawalny adwokat podejmuje się bronić podejrzanego o morderstwo. Wydaje się, że tej sprawy nie da się wygrać. Na ławie oskarżonych zasiada dziwny mężczyzna oskarżony o zgwałcenie, okaleczenie i brutalne zamordowanie nastolatki. Jego wina nie budzi właściwie zastrzeżeń, ale zbieg okoliczności powoduje, że opinia publiczna zostaje zaskoczona werdyktem wydanym przez sąd. Prawnik czuje, że będzie żałował decyzji o zaangażowaniu w sprawę a jej finał niezależnie od wyniku może być trudnym punktem w jego karierze.


Po niewielu ponad stu stronach książki sprawa zostaje zakończona pozostawiając jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Niepokój w głowie oszukanego Mikaela skłania go do dalszych działań wykraczających daleko poza pracę prawnika. Po raz kolejny, nie do końca przemyślane czyny, wpędzają go w ogromne kłopoty i zagrażają najbliższym. Jego kolejny klient jest zaskakująco blisko związany z poprzednia sprawą.


„Na własną rękę" podobnie jak poprzedni tom doskonale się czyta. Mimo, że książka jest kryminałem, którego akcja w części toczy się na sali sądowej, nie sposób się nudzić. Wartka akcja, zbiegi okoliczności, świadkowie pojawiający się w najmniej oczekiwanym momencie sprawiają, że do końca nie wiadomo, czy zabił ogrodnik, czy kamerdyner. Balans spotkań na Sali sądowej oraz akcji kryminalnej jest dobrany idealnie.

więcej»

Czasem trafiam na serię książek tak wciągająca, że nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Pamiętam kiedy parę lat temu z niecierpliwością czekałam na kolejne książki o przygodach Harrego Pottera. Potem szukałam następnych tomów trylogii Millenium czy przygód prokuratora Toedora Szackiego.


Wydaje mi się że za sprawą Chrisa Tvedt autora sądowych kryminałów znowu mam na co czekać. Pierwszy tom pt.: „Uzasadniona wątpliwość" rozpoczyna serię przygód prawnika Mikaela Brenne, którego praca polega na reprezentowaniu drobnych złodziejaszków a życie prywatne pozostawia wiele do życzenia. Słowem nie bardzo układa mu się w obu aspektach. Przyszłość pokazuje jednak, że proza życia z jego codziennymi małymi nudnymi kłopotami nie jest wcale taka zła jak by się mogło wydawać. Mikael stara się ratować finanse swojej firmy przez współpracę z serbskimi biznesmenami. Szybko dochodzi jednak do wniosku, że może popełnił błąd. Każdy kolejny dzień przynosi wątpliwości i zagrożenia. Podejrzane interesy, fikcyjne spółki, dziwni wspólnicy i brutalne metody działań stają się chlebem powszednim prawnika. Czy ogromne pieniądze i bezkarność jego nowych współpracowników skuszą go do rezygnacji z własnych zasad? A może Mikael w porę zorientuje się, kim są ludzie w drogich garniturach i zrezygnuje ze współpracy? A może wreszcie uwikłany w podejrzane interesy zrobi coś zupełnie innego? Przekonajcie się sami czytając tę niezwykle wciągającą książkę.


Kiedy z informacji o powieści dowiedziałam się, że jej akcja rozgrywa się na sali sądowej spodziewałam się raczej nudnej „przegadanej" prozy. Ku mojemu zaskoczeniu i zadowoleniu miałam w rękach wciągający kryminał, do ostatnich chwili trzymający w napięciu.

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony