Każda gospodyni ma swój przepis na ciasto „niezapowiedziani goście", na ciasto „teściowa za pięć minut", na ciasto „mamo jest coś słodkiego?". Dziś chciałabym podzielić się z wami przepisem na ciasto „szybko coś czekoladowego". W tajemnicy zdradzę, że to czekoladowe musiałam ja a nie moje dzieci. Moi domownicy wiedzą, ze uwielbiam czekoladę, która jest dla mnie lekarstwem na zły humor i na stres. Tym prostym ciastem „leczyłam" stres związany z wyjazdem moich pociech, bo jako typowa mama kwoka najbezpieczniej czuję się, kiedy wszystkich mam w zasięgu ręki.


Ciasto to ma mnóstwo zalet. Poza podstawową, że jest czekoladowe to możecie użyć do niego w zasadzie dowolnej mąki, owoce mogą być takie jakie akurat macie pod ręką a jajka nie są niezbędnym składnikiem. Nie musicie używać miksera a do mycia są dwie miski i jedna łyżka. Niezbędny jest za to piekarnik i cierpliwość bo kiedy ciasto się piecze pachnie bardzo apetycznie.


Składniki (blaszka 20cm)
100g mąki pszennej
100g mąki razowej
1 jajko
250ml mleka
120g brązowego cukru
1 łyżeczka esencji waniliowej
3 łyżki kakao
80ml oleju
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
maliny

więcej»

Codzienność bywa trudna, monotonna, zapracowana. Czasem wieczorem czuję się jakbym do piwnicy wrzuciła tonę węgla, dlatego od kina, teatru czy lektury oczekuję raczej relaksu, oderwania od codzienności i pozytywnego naładowania akumulatorów. Nie znaczy to jednak, że z filmów i przedstawień teatralnych wybieram wyłącznie komedie a z książek kryminały (choć jedne i drugie, bardzo sobie cenię). Muszę się nastawić duchowo na trudną lekturę i wiedzieć, ze idę do kina na film, który ma mnie sponiewierać. Często też czekam na te szczególnie trudne filmy i oglądam je w domowym zaciszu. Mogę wtedy w dowolnym momencie przerwać oglądanie, odetchnąć, ochłonąć i powrócić do śledzenia akcji.


Dziś jednak zdecydowaliśmy się pójść do kina na jeden z tych trudniejszych filmów. Skuszeni rekomendacjami znajomych nie czekaliśmy i obejrzeliśmy „Zimną wojnę" Pawła Pawlikowskiego w kinie. Przyznam, że było to dobra decyzja a doskonałe recenzje filmu naprawdę nie są przesadzone.


Początek filmu: fragmenty ludowych utworów i przesłuchania do zespołu ludowego doskonale wprowadzają w atmosferę lat 50tych i 60tych zniszczonej wojenną pożogą Polski. Poznajemy też od razu głównych bohaterów filmu: Lecha Kaczmarka (Borys Szyc), Irenę Bielecką (Agata Kulesza), Wiktora (Tomasz Kot) oraz Zulę (Joannę Kulig). Zula - interesująca dziewczyna z niejasną przeszłością, od początku przyciąga jak magnes Wiktora. O ile rozwijający się romans między Wiktorem i Zulą jest właściwie oczywisty o tyle jego burzliwe koleje zaskakują, wzruszają i rozczarowują jednocześnie.

 

więcej»

Gofry są dla mojej rodziny symbolem lata. Podczas wakacyjnych wyjazdów nad morze są stałym punktem popołudniowych spacerów. Każdy z nas lubi gofry z innymi dodatkami: z bitą śmietaną, owocami, polewami, cukrem pudrem, ważne, żeby były chrupiące i świeże.


Do wyjazdu nad morze jeszcze trochę czasu więc na początek wakacji przygotowałam czekoladowe gofry w domu. Podałam je z waniliowym twarożkiem, świeżymi owocami i polewą czekoladową. Były pyszne. Polecam!


Składniki:
200g masła
200g cukru
1 łyżeczka esencji waniliowej
2 łyżki kakao
3 jajka
400g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
350-400 mleka
waniliowy twarożek, owoce, polewa czekoladowa

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony