Ze wszystkich miesięcy w ciągu roku najdłuższy jest dla mnie listopad. To taki nostalgiczny, melancholijny czas. Drzewa bez liści, szare niebo, wcześnie zapadający zmierzch ... już nie polska złota jesień a jeszcze daleko do rodzinnych i ciepłych świąt Bożego Narodzenia.

 

Listopadowe święta skłaniają do refleksji i rozmyślań. Ich bohaterami dla mnie są nie tylko moi najbliżsi, którzy odeszli. Co roku, w któryś listopadowy weekend idziemy na Cmentarz Wojskowych na Powązkach. Staramy się wtedy przypominać naszym, coraz starszym dzieciom, ludzi ważnych dla Polski. Chcemy na chwilę zatrzymać się w miejscach upamiętniających tych, którzy odeszli broniąc tego co dla nich było a dla nas jest ważne.

 

Wydaje mi się, że poza ubraniem, nakarmieniem, wysłaniem do dobrych szkół, to właśnie jest jedna z ważniejszych ról, które upływający czas nakłada na nas, rodziców. Młode pokolenie na szczęście pewnych rzeczy nie widziało, nie doświadczyło a nie każdy ma dziadków, którzy są namacalnym dowodem walki i mijającej historii. Różnie traktowane lekcje historii przekazują suche fakty, które nauczone i zaliczone wylatują z młodych głów zdecydowanie zbyt szybko. Dużo więcej opowiadają proste brzozowe krzyże, trawiaste mogiły i tabliczki z wiekiem pochowanych harcerzy z Szarych Szeregów. „Mamo, oni byli tylko o kilka lat starsi ode mnie...".

 

Co roku czytamy i opowiadamy historię Pomnika w Dolince Katyńskiej uświadamiając, że nie zawsze Polska mimo, że niepodległa z nazwy, była wolnym krajem, w którym prawda ma wartość nadrzędną. Ogromne wrażenie robi również mnogość zniczy zapalonych przed Pomnikiem Pomordowanych w Obozach Koncentracyjnych.

więcej»
05Sie2015

Przeczytałam artykuł na temat nowego przedsięwzięcia Stephena Hawkinga dotyczącego zintensyfikowania poszukiwań inteligencji pozaziemskiej. Naukowcy planują przeszukać przy pomocy najpotężniejszych teleskopów: amerykańskiego Green Bank i australijskiego Parkes dziesięć razy więcej nieba niż dotychczas. W działania te maja być zaangażowane naukowcy oraz ogromne miliony dolarów. Projekt wspierają brytyjski astronom Martin Rees i rosyjski przedsiębiorca Yuri Milner. Ostatni z nich na ten cel przekazał 100 milionów dolarów.

 

Za każdym razem, kiedy czytam lub słyszę o takich działaniach mam dwie myśli, które kłócą się we mnie. Pogodzić się ich nie da. Z jednej strony myślę o tym, że wspaniale jest, że ludzie rozwijają naukę, że istnieją tak genialne umysły jak profesor Hawking, bo bez nich i ich działania nie byłoby postępu, nie mielibyśmy wielu potrzebnych rzeczy. Dziś tacy ludzie odkrywają kosmos i możliwości z tego płynące, kiedyś pracowali nad odkryciem żarówki, penicyliny, czy odkrywaniem nowych lądów.

 

To bez dwóch zdań jest działanie pozytywne i rozwijające. Budzi moją wątpliwość jedynie cena i cel jej przeznaczenia. Łatwiej byłoby mi pogodzić się z faktem poszukiwania miejsca w kosmosie, na którym ludzie w przyszłości produkowaliby żywność lub w sytuacji kryzysowej przenieśli się by dalej żyć. Nie bardzo rozumiem tylko cel dla jakiego powinniśmy za wszelką cenę odnaleźć alternatywną cywilizację we wszechświecie. Dobrze, jeśli uda nam się znaleźć sprzymierzeńców. A co, jeśli odnajdziemy wrogów, cywilizację wyżej od nas rozwiniętą i wrogo nastawioną do obcych?

więcej»
04Kwi2015

 

Życzę Wam ciepłych, pogodnych, wiosennych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Niech każdy z nas odnajdzie w nich to, czego potrzebuje najbardziej: rodzinnej atmosfery, odpoczynku, chwili zadumy, a kolorowe pisanki, żółte kurczaki, mazurki i wspólne polewanie wodą w Lany Poniedziałek przyniosą piękny uśmiech każdego dnia.

więcej»

 

Dzisiaj mam ochotę rzucać mięsem. Tylko obecność mojego młodszego dziecka patrzącego podejrzliwie na warcząca mamusię powstrzymuje mnie od wyrzucenia z siebie kilku ciepłych słów. Mam wrażenie, że wiele osób do których powinniśmy mieć zaufanie zwyczajne stara się nabić w przysłowiową butelkę.

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony