Kiedy zapytam dzieci, co zjadłyby na śniadanie w weekend, zawsze odpowiadają, że „jajko na skrzynce". Tak naprawdę to jajka sadzone na szynce a nazwa pochodzi jeszcze z czasów, kiedy córka miała dwa lata. Przyznam, że już mi się trochę znudziło, więc dzisiaj nieco inna propozycja: słodki, pieczony omlet z owocami i migdałami. Jest łatwy i szybki w przygotowaniu – idealny na rodzinne weekendowe śniadanie.


Składniki:
2 jajka
90g mąki
120ml mleka migdałowego
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżka cukru waniliowego
szczypta soli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka oleju
dekoracja:
owoce, migdały, orzechy nerkowca cukier puder lub polewa czekoladowa.

więcej»

Do niedawna większość z nas nie wyobrażała sobie obiadu bez ziemniaków. Czy kotlet schabowy albo tradycyjny mielony nie smakują idealnie z ziemniakami i buraczkami lub mizerią ze świeżego ogórka? Dla wielu z nas to obiad kojarzący się z domem rodzinnym. Coraz częściej ziemniaki zastępujemy różnymi rodzajami kasz. Ziemniaki w swojej szlachetnej formie stają się składnikiem na przykład sałatek.


Dziś chciałabym podzielić się przepisem na ciepłą sałatkę z ziemniakami w roli głównej. Kiedy na straganach pojawią się małe młode ziemniaki będą do tego dania idealne. Na razie wykorzystajcie niewielkie ziemniaczki sałatkowe, które szybko się gotują i bardzo ładnie wyglądają.


Składniki
1kg małych ziemniaków sałatkowych
200g świeżego szpinaku
3 ząbki czosnku
1 łyżka masła
2 gałązki rozmarynu
2 łyżki oleju
kilka rzodkiewek
oscypek
2 łyżki czarnuszki

więcej»

Nigdy nie łuskałam fasoli, ale wiem, że są takie czynności, które nie zajmują przesadnie głowy, podczas których ręce wykonują automatyczne czynności a myśli mogą bezkarnie dryfować, gdzie chcą. Dla mnie takimi czynnościami są prozaiczne zmywanie naczyń lub ... bieganie. Doskonale pomagają zaplanować działania, poukładać wrażenia, przetrawić to, co się wydarzyło.


Kiedy moje dzieci zobaczyły książkę, którą ostatnio czytałam zapytały „Serio? Facet siedzi, łuska fasolę i opowiada swoje życie i ... nic się nie dzieje?" No ... dokładnie tak. „Traktat o łuskaniu fasoli" to tylko opowiadanie o życiu, ale napisane tak, że nie można oderwać się od książki. Dozowałam ją sobie, żeby za szybko się nie skończyła.


Są tacy ludzie, którzy potrafią pięknie mówić. Tak samo zajmująco opowiadają mrożące krew w żyłach przygody czy zabawne anegdoty, jak zwykłe codzienne historie. Wiesław Myśliwski potrafi to uczynić jak nikt. Słowa opowieści same układają się w historie, wątek goni wątek, dygresje zahaczają o dygresje i zupełnie sobie nie przeszkadzają. Takich ludzi słucha się z przyjemnością i nigdy nie zapada kłopotliwe milczenie.


Po przeczytaniu wielu mrocznych kryminałów, potrzebowałam oddechu, świeżości, czegoś dla mnie nowego. Znalazłam to w Traktacie. Spokojną opowieść o życiu, bilans przeżytych dni, refleksję na ile mamy wpływ na życie a na ile jest ono splotem zbiegów okoliczności i, różnie pojmowanego przeznaczenia. Nie znajdziecie tu przygody, zaskakujących zwrotów akcji, ale historię chwytającą za serce. Jest w niej coś ze wspomnień snutych podczas ciepłych letnich popołudni, opowieści dziadków przy kominku czy rodzinnych anegdot przekazywanych kolejnym pokoleniom. Każdy znajdzie w niej kawałek swojego życia. Człowiek w tej opowieści jest zawsze człowiekiem z jego wadami i zaletami, z uczuciami, przemyśleniami, wyborami.

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony