„Zapach domów innych ludzi” Bonnie-Sue Hitchcock
Książkę „Zapach domów innych ludzi" Bonnie-Sue Hitchcock kupiłam dla domowego książkowego mola - mojej córki. Wakacje, to czas kiedy książki wchłania w ilościach hurtowych i jest w stanie przeczytać wszystko, co jej podsunę. Wykorzystuję to paskudnie i kupuję lub wypożyczam zarówno typowe dla nastolatek książki jak i lektury, żeby potem w ciągu roku było mniej pracy. W „Zapachu domów innych ludzi" zaintrygował mnie niezwykły tytuł tej książki. Teraz kiedy ją przeczytałam zastanawiam się do kogo jest bardziej adresowana. Dla młodzieży, czy może bardziej do dorosłych, którzy próbują zrozumieć swoje dzieci. Myślę, że najbardziej powinno się podsunąć tę książkę tym, którzy młodzieży nawet nie starają się zrozumieć. Przedstawione zwyczajne problemy młodych ludzi w trudnym i niegościnnym otoczeniu pięknej Alaski, tak jak w rzeczywistości, mają częściowo swoje źródło w naszym – dorosłym życiu. Biorą się z różnic w naszych charakterach, braku empatii i rozmów.
Zauważyliście, że każdy dom pachnie inaczej? Jedzenie, kwiaty, zwierzęta, kosmetyki, których używamy tworzą znajomy domowy zapach, który najczęściej kojarzy się z miłością i bezpieczeństwem. Ale są przecież domy, które pachną inaczej i zapisują się w pamięci młodych ludzi w sposób kojarzący się z niepewnością, brakiem bezpieczeństwa i zagrożeniem. Tęsknota za domem z mamą, czystą pościelą i miłością, szczególnie podsycana innym zapachem i sztywnymi regułami i brakiem jakichkolwiek uczuć powoduje, że młodzi ludzie zaczynają szukać. Czasem znajdują i wypełniają pustkę, czasem jednak trafiają na namiastki, które znikając pozostawiają trwały ślad zmieniający życie na zawsze.