Notice: Undefined variable: wX in /home/domowy/public_html/content/model/wrapper.php on line 219
Szmulki - ukryta warszawska Praga
Ostatnie komentarze
16Lis2015
godz. - 07:33

Szmulki - ukryta warszawska Praga

Share

Choć mieszkam w Warszawie od urodzenia Praga była dla mnie jedynie miejscem pracy. Zwiedzać i spacerować raczej tu nie przyjeżdżałam. Ostatnio, przypadkiem okazało się, że to duży błąd. Parę dni temu wolne półtorej godziny spędziłam spacerując po niezwykłych uliczkach Szmulowizny. Dzielnica owiana złą „praską" sławą okazała się skarbcem. Znalazłam w nim historię odległą i trochę bliższą, zabytki i nowoczesne elementy architektury.

 

Nazwa Szmulowizna pochodzi od imienia właściciela tych gruntów Szmula (Samuela) Jakubowicza Sonnenberga, zwanego Zbytkowerem żydowskiego kupca, bankiera, protegowanego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ten najbogatszy żyd warszawski zrobił znaczny majątek na dostawach dla wojska rosyjskiego. Początkowo folwark Zbytkowera nosił nazwę Bojnówek, z czasem wraz z okolicznymi terenami (wsią i karczmą) przyjął nazwę Szmulowizna od imienia właściciela. Z biegiem lat obszar Szmulowizny rozwijał się, powstawały obiekty przemysłowe a wraz z nimi kamienice mieszkalne. Sporą ich część zajmowały rodziny żydowskie.

 

Po wojnie mieszkania opuszczone przez ludność żydowską zajęła uboga ludność z warszawskich przedmieść – a sama Praga, a zwłaszcza Szmulki mimo rozwoju przemysłu i komunikacji, zyskały złą sławę. Teraz domy pozbawione przez lata właściwej opieki powoli odzyskują swój wygląd, powstają tu też nowe osiedla mieszkaniowe. To tu znaleźć możemy najdłuższy budynek w Warszawie. Liczący 508 metrów długości blok mieszkalny znajduje się przy ulicy Kijowskiej.

 

W latach 1907-1923 według projektu Łukasza Wolskiego przy wsparciu rodziny Radziwiłłów został wybudowany kościół, który otrzymał zaszczytny tytuł bazyliki mniejszej. Od 1931 roku, zgodnie z wolą fundatorów, opiekę nad nim pełnią i pracę duszpasterską prowadzą salezjanie. Bazylika była największym kościołem przedwojennej Warszawy. Świątynia liczy 65 metrów długości przy szerokości 30 i wysokości 22 metrów. Jej wielkość naprawdę robi ogromne wrażenie. Papież Pius XI powiedział podobno kiedyś, że świątynia, jest najpiękniejszym kościołem w Polsce. Obecnie odnowione wnętrze bazyliki jest wykorzystywane jako sala koncertowa.

 

W jednej z bocznych uliczek za nowoczesnym ośrodkiem sportu znalazłam perełkę: Fabrykę "Drucianka" a właściwie Warszawską Fabrykę Drutu, Sztyftu i Gwoździ znaną też jako Belgijską Fabrykę Drutu. Obecnie malownicza ruina stopniowo rozkradana przez wandali i złomiarzy, znajdująca się w wojewódzkim rejestrze zabytków, w dwudziestoleciu międzywojennym zatrudniała aż 360 osób. O jej burzliwej wojennej historii opowiada pamiątkowa tablica umieszczona na zewnętrznym murze. Zakład zakończył działalność w 2000 r., po 101 latach funkcjonowania.

 

Fabryka wraz ze znajdującym się naprzeciwko dawnym kompleksem młyńskim Michla, stanowi dzisiaj unikatowy relikt budownictwa przemysłowego Szmulowizny, przełomu XIX i XX wieku. Kompleks młyński Michla, relikt architektury przemysłu spożywczego, składał się z młyna parowego, spichrza i portierni. Oba obiekty mają również duże znaczenie kulturowe, jako jedne z najważniejszych zakładów przemysłowych dawnej Pragi, które znacząco wpłynęły na przemysłowy charakter Szmulek.

 

Jeśli zboczymy z głównej ulicy Kawęczyńskiej mamy szansę przejść się brukowanymi ulicami, jakby żywcem przeniesionymi z XIX wieku. Elewacje wielu mijanych kamienic naznaczone są śladami po pociskach z czasów II wojny światowej. Ku mojemu zdziwieniu do jednego z murowanych budynków, jakby przyklejony, stoi Drewniak Burkego. Ta niecodzienna „kamienica" z 1890 roku jest jednym z dwóch zachowanych drewnianych budynków na Północnej Pradze. Drugim obiektem jest dom „Dziadka" Lisieckiego przy ulicy Środkowej. Budynek przetrwał dwie wojny i choć dalej zachwyca kunsztownym wykonaniem, to bez odpowiedniej opieki, zabezpieczeń i renowacji niedługo będziemy go nazywać zabytkiem z duszą.

 

Spory teren praskich Szmulek zajmuje kompleks budynków fabrycznych z końca XIX wieku Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser". Charakterystyczne zabudowania z czerwonej cegły, wąskie okna, wieżyczki i wyjątkowa brama główna od ulicy Ząbkowskiej nabierają nowego blasku w procesie rewitalizacji. Centrum Praski Koneser  zamierza tchnąć nowe życie w fabryczną przestrzeń, stworzyć centrum kulturalne, aranżować lofty, obiekty mieszkalne, biurowe i handlowe. W planach jest również stworzenie Muzeum Polskiej Wódki.

 

Dzisiejszy spacer uświadomił mi, jak wiele tracimy zwiedzając zabytki będące w centrum uwagi. Czasem warto zejść z głównego szlaku, zagłębić się w sieć bocznych uliczek i zobaczyć to, czego nie widać od frontu.

 

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony