Ostatnie komentarze
01Kwi2015
godz. - 12:37

Mama na gigancie, czyli spokój, książka, słowem „sielanka”

Share

 

Każda mama i ta która pracuje i taka, która tylko „siedzi” w domu z dziećmi potrzebuje czasem chwili wytchnienia. W każdej pracy monotonia, codzienne zmagania zabijają świeżość i ochotę do działania. Chociaż kocham moją rodzinę nad życie i ja potrzebuję czasem wyjść, żeby nie słyszeć co pięć sekund „mamoooooo…..”, żeby nie zastanawiać się, co zrobić na obiad, żeby nie pamiętać o worku na zajęcia dodatkowe, kanapkach na drugie śniadanie.
Również, jak każda kobieta, potrzebuję chwili czasu dla siebie. Ale nie takiej wyrwanej między praniem i jeżdżeniem na szmacie, ale takiego naprawdę dla mnie, bez ograniczeń. Po kilku latach planowania wreszcie mi się to udało. Rezerwacja potwierdzona, walizka spakowana, przyjaciółka w drodze. Wyjeżdżam na weekend!
Przede mną dwa dni „nicnierobienia”. Moim jedynym obowiązkiem będzie wypocząć. Obawiam się jedynie o zakwasy na języku, bo jadę z przyjaciółką, z którą zawsze mam o czym rozmawiać. Będzie cisza, spokój, dobre jedzenie, książka, spacer, może jakieś relaksujące zabiegi w SPA. Słowem „sielanka”, dosłownie i w przenośni ponieważ nasz wybór padł na „Hotel Sielanka nad Pilicą”.
Jak się okazuje wybór trafny. Hotel jest w okolicach Warszawy, więc droga nas nie zmęczyła ale zdążyła zaostrzyć apetyt na odpoczynek. Okolice Warszawy zapewniają tutaj ciszę, spokój i sielskie pejzaże, dzięki zielonej ścianie Puszczy Stromeckiej z jednej strony i malowniczej dolinie rzeki Pilicy z drugiej.
Okolice hotelu obejrzałyśmy dokładnie podczas długich spokojnych spacerów okraszonych ploteczkami o wszystkim. Dla naszych potrzeb najbardziej odpowiedni okazał się pakiet „SPA dla przyjaciółek”. Obejmował on dwa noclegi wyżywienie, cztery wybrane zabiegi SPA oraz nieograniczony dostęp do wodnej części SPA z basenem oraz siłownią. Jedzenie było pyszne i nie była to dieta 1000 kalorii. Do pierwszej kolacji dostałyśmy powitalnego kolorowego drinka „z palemką” niezbyt mocnego – takiego w sam raz, żeby się zrelaksować. Niby drobiazg, ale humor poprawia.
Między posiłkami planowane „nicnierobienie” przerywane przewracaniem kartek w książce, podnoszeniem na przemian filiżanki z herbatą i kieliszka wina. Pokój nieduży ale czyściutki i przytulnie urządzony miał tylko jeden mankament. Okazało się, że są części ciała trudne do umycia, kiedy słuchawki prysznica nie można wziąć do ręki, a woda leci tylko z góry. Zabiegi w SPA były zgodnie z przewidywaniami relaksujące a obsługa fantastyczna, uprzejma, otwarta i uśmiechnięta. Dwa dni zleciały, nawet nie wiem kiedy.
Hotel Sielanka odwiedziłam ponownie parę tygodni później z całą rodziną. Okazało się bowiem, że oferuje on bardzo interesujący pakiet dla rodzin z dziećmi. Nie jest to oferta wyłącznie na stronie internetowej, żeby ładnie i zachęcająco wyglądało. Oni naprawdę są przygotowani na przyjęcie dużej grupy małych gości. Restauracja wyposażona jest w naczynia dla dzieci. Jest menu dedykowane małym gościom, które o dziwo nie składa się wyłącznie z frytek i paluszków rybnych. Do pokoju można zamówić łóżeczko, przewijak, podgrzewacz do butelek czy nawilżacz powietrza.
Podczas rodzinnego pobytu moje dzieci nie bardzo wiedziały, co najpierw mają zrobić. Wybierały nerwowo między atrakcjami wodnymi SPA, stadniną koni, gdzie można wykupić lekcje jazdy konnej, oraz programem artystycznym. Organizatorzy oferowali wycieczkę konnymi wozami do Puszczy Stromeckiej zakończoną ogniskiem, całodzienne tematyczne zabawy z animatorem a także pieczenie ciasteczek z szefem hotelowej kuchni. W prezencie urodzinowym moja córka otrzymała pakiet SPA dla dzieci. Masaż ciała połączony z masażem stóp i dłoni wybranym przez dziecko olejkiem zapachowym wywoływał salwy śmiechu a z pomalowanych paznokci była bardzo dumna.
I jeden i drugi wyjazd był bardzo udany. Kiedy pytam mojego synka, gdzie chciałby pojechać, nie wymienia mniej lub bardziej egzotycznych wakacyjnych miejsc. Chciałby pojechać do hotelu Sielanka. Tam była wanna z bąbelkami, konie, duża sala dla dzieci i wspólnie spędzony czas.
Gorąco polecam!
 

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony