Czas na wakacyjną literaturę ;-)
„Nielegalne związki” Grażyny Plebanek to książka o różnych odcieniach, miłości od małżeńskiej, przez miłość rodzicielską, do miłości zakazanej, fascynacji kochanką i bezpruderyjnym seksem. Książka ta jest również spojrzeniem na problem zdrady z punktu widzenia mężczyzny.
Toksyczny związek, z którego nie potrafi uwolnić się główny bohater, z jednej strony działa na niego jak katalizator, spełnia jako mężczyznę, fascynuje i zniewala. Z drugiej jednak strony mężczyzna zdaje sobie sprawę z destrukcyjnej mocy uzależnienia w jakie popadł. Jest jednocześnie mężem, ojcem, kochankiem i z żadnej z tych ról nie potrafi i nie chce zrezygnować. Akcja powieści toczy się głównie we współczesnej Brukseli i okraszona jest opisami plotkarskiego świata międzynarodowego grona unijnych urzędników.
Książka dobrze się czyta, choć emocje związane z opisywaną sytuacją powodowały, że parę razy miałam ją ochotę odłożyć. Nie zrobiłam tego, doczytałam do końca, ale przez całe prawie 330 stron denerwowała mnie niefrasobliwość głównego bohatera w pakowaniu się w kłopoty. Jak przysłowiowa ćma lecąca do świecy i on położył na szali swoje poukładane życie osmalając raz po raz skrzydełka codzienności w płomieniach namiętności. Ale czyż nie tak wyglądają „nielegalne związki”?