Jeśli chodzi o pieczywo to zaopatrzeniowcem w naszej rodzinie zwykle jest mój mąż. Sam bardzo lubi świeże bułeczki lub pachnący chrupiący chleb na śniadanie więc najczęściej chce mu się biec do pobliskiego sklepu i zaopatrzyć rodzinę. Ostatnio razem robiliśmy zakupy i w piekarni doszliśmy do wniosku, że nie kupujemy pieczywa, bo jeszcze mamy a w sobotę rano „się kupi świeże". Nie wiem jak to się stało, że „się nie kupiło" i wieczorem stanęliśmy przed problemem pieczywa na niedzielę. Potrzeba matką wynalazku i dwie godziny później pachniały w kuchni świeżo upieczone śniadaniowe bułeczki. Nie muszę chyba mówić, że rano musiałam dopiec następne, bo te świeże doskonale smakowały nam na kolację. A Wy jaki macie sposób na pieczywo na śniadanie? Biegniecie rano do sklepu, pieczecie sami czy lubicie pieczywo z poprzedniego dnia?

Składniki (8-10 bułeczek)
500g mąki
160ml mleka
160ml wody
25g drożdży
50g masła
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru