Ostatnie komentarze
31Sie2015
godz. - 11:27

„Złodziejka książek”

Share

Każdy z nas kiedyś, choćby przed maturą, zetknął się z którąś z pozycji literatury wojennej i obozowej. Nie były to łatwe lektury. Nie znam też nikogo, kto przeczytałby je bez emocji, zdziwienia graniczącego z przerażeniem, że człowiek może coś tak przerażającego zrobić drugiemu człowiekowi.

 

Lektury traktujące o wojnie bywają różne. Jedne silnie zakorzenione w strasznej historii, niemal naturalistycznie ją przedstawiają. Inne traktują rzeczywistość jako tło wydarzeń fikcyjnych. Gdzieś pomiędzy umieściłabym „Złodziejkę książek" Markusa Zusaka. Książka traktuje o zagładzie Żydów, ale opowiada o tych tragicznych czasach w sposób niezwykły. Autor powierzył bowiem narrację ... Śmierci.

 

Książka zaczyna się w roku 1938, kiedy główna bohaterka Liesel jedzie pociągiem do Molching koło Monachium, gdzie zamieszka u rodziny zastępczej. Podróż ta położy się cieniem na delikatnej psychice dziecka. Dziewczynka żyje w niebezpiecznych czasach naznaczonych bólem, rozstaniami i stratą i tylko książki oraz życzliwi ludzie sprawiają, że stają się one odrobinę bardziej kolorowe. Życie Liesel zmieniają nie tylko książki, które kradnie niemal nałogowo i perfekcyjnie. Zmienia go także pewien młody Żyd Maks, dzięki któremu przekonuje się, że ma dar ubierania myśli i marzeń w niezwykłe słowa.

 

„Złodziejka książek" to dziś światowy bestseller, na podstawie którego w 2013 roku został nakręcony film pod tym samym tytułem. Została również ogłoszona "Dziecięcym Bestsellerem Roku 2008". Przyznam jednak, że w mojej opinii, dużo dobrego można powiedzieć o tej powieści ale nie to, że jest dla dzieci. Choć film bardzo mi się podobał zabrakło mi w nim całego ogromu emocji, które targają rzuconą w obcy sobie świat Liesel. Chwilami jest ona zupełnie beznamiętna, obojętna na rozgrywające się sceny. Rozumiem, że to jest najtrudniej oddać na kliszy filmowej jednak największym bogactwem „Złodziejki książek" są uczucia, przemyślenia dziewczynki odkrywającej w sobie, mimo skrajnie niesprzyjających warunków, pasję która nada sens reszcie życia.

 

Polecam i książkę i film, ale w tej właśnie kolejności. Poznajcie poruszającą i przejmującą historię Liesel a potem zobaczcie, jak ją sobie wyobraził Brian Percival. Sami oceńcie, która z nich do Was mocniej przemawia.

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony