Ostatnie komentarze
16Lut2015
godz. - 21:49

"Ziarno prawdy"

Share

 

Jakie jest najbardziej kryminogenne miasto w Polsce? Według ostatnich serialowo-książkowych doniesień to Sandomierz. Ta niedoceniona perła architektury, położona malowniczo na siedmiu wzgórzach, stąd zwana „małym Rzymem”, może poszczycić się również niemal 100% skutecznością w łapaniu przestępców. Ciekawe, czy jest tak w rzeczywistości, kiedy służb mundurowych nie wspiera detektyw w sutannie oraz białowłosy geniusz kryminalistyki.
Akcja kolejnej powieści kryminalnej Zygmunta Miłoszewskiego pt.: „Ziarno prawdy” toczy się właśnie w Sandomierzu. Lodowata wiosna w 2009 roku rozpoczyna się od makabrycznego odkrycia. W okolicach murów starej synagogi odnalezione zostają zwłoki lubianej i szanowanej w Sandomierzu działaczki społecznej. Śledztwo prowadzi Teodor Szacki, prokurator, który po perypetiach życia prywatnego przenosi się do tego malowniczego miasta.
Czytając książkę, której sporą część stanowią przemyślenia prokuratora, zachodziłam w głowę, po co żonaty, ustatkowany mężczyzna z ugruntowaną pozycją zawodową, szczęśliwy ojciec wdaje się w romans z kobietą o wiele lat młodszą od niego i która tak naprawdę nawet mu się nie podoba. Chyba jednak, żeby to zrozumieć musiałabym być mężczyzną…
Szacki prowadzi śledztwo, prywatnie rozpaczając nad zgliszczami życia rodzinnego i choć może zabrzmi to okrutnie właśnie brutalne morderstwo nadaje barw monotonnemu życiu na prowincji. Ze śledztwa wyłania się miasto rozdarte obecnie a kiedyś połączone współistnieniem w jednym miejscu dwóch narodowości: polskiej i żydowskiej. Dawne animozje, rodzinne dramaty, tragedie zamiecione pod dywan wiele lat temu teraz wyłażą i prokurator zastanawia się, czy mieszkańcy mówią mu wszystko? Czy Sandomierz jest rzeczywiście miastem ludzi bez skazy, prawych, uczciwych, szlachetnych a działacze narodowościowi to tylko delikatna rysa na idealnym wizerunku? Czy morderca, tak umiejętnie wodzący za nos prokuratora, wyprowadzi go w przysłowiowe pole? Czy popełni w końcu jakiś błąd a intuicja nie zawiedzie naszego geniusza, który stara się nie poddawać przesądom, stereotypom i antysemityzmowi?
Po przeczytaniu dwóch kryminałów Zygmunta Miłoszewskiego i poznaniu Teodora Szackiego zastanawiam się, co skłoniło reżysera Borysa Lankosza do powierzenia głównej roli w filmie „Ziarno prawdy” Robertowi Więckiewiczowi. Ten świetny aktor w moim odczuciu zupełnie nie pasuje do wizerunku prokuratora, ale może wybór był podyktowany adaptacją książki dla potrzeb filmu.
Książkę w każdym razie gorąco polecam i zabieram się za trzeci tom.
 

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony