Ostatnie komentarze
26Sty2015
godz. - 17:27

"Uwikłanie"

Share

 

Ostatnio rynek księgarski został zasypany książkami szwedzkiej produkcji. Niektóre z nich dobrze się czyta, niektóre zostały nawet bestselerami. Kiedy myślę o polskiej literaturze kryminalnej nieodmiennie przychodzi mi do głowy Joanna Chmielewska. Bardzo lubię jej zbrodnie z przymrużeniem oka. Tym razem trafiłam na kryminał na poważnie. „Uwikłanie” Zygmunta Miłoszewskiego jest pierwszym tomem cyklu kryminałów o prokuratorze Teodorze Szackim. Główny bohater wysoki, szczupły, dobrze ubrany mężczyzna rozwiązuje tajemnicę morderstwa jednego z uczestników psychologicznej terapii, odbywającej się w posępnych murach klasztoru przy Trasie Łazienkowskiej. Wbrew powszechnej opinii, którą kreują filmy kryminalne, śledztwo prowadzi prokuratura ze wsparciem policji a nie nieustraszony komisarz. Nitek, które mają prowadzić do rozwiązania zagadki jest wiele. Plączą się one miedzy czasami współczesnymi a czasami głębokiego PRL w najgorszym jego wydaniu. Każde spotkanie z kolejnymi specjalistami, świadkami gmatwają i tak już zagmatwane śledztwo. W krąg osób podejrzanych wkraczają postaci brutalne i gotowe do najbardziej podłych posunięć, aby chronić przeszłość. Do ostatnich stron książki nie mogłam domyślić się kto zabił. Może ogrodnik, może  kamerdyner? Interesującymi dodatkami do książki są prawie historyczne notki o ciekawych i mniej intersujących rzeczywistych wydarzeniach, które miały miejsce opisywanego dnia. Żeby nie było tak zupełnie poważnie i ponuro są i żartobliwe momenty. Z niezwykłą lekkością i polotem spisane są rozmowy policjantów i prokuratorów. Cieszę się, że poza zachwyconymi polskimi czytelnikami książkę docenili w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji, Izraelu i na Ukrainie. Z dużym apetytem zabieram się za drugi tom. Mam nadzieję że również mnie nie zawiedzie. „Uwikłanie” polecam!

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony