Odkurzyłam ostatnio stare przepisy na pasty, humus i inne sympatyczne smarowidła do chleba. Dziś polecam pastę z ziaren słonecznika wzbogaconą suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami. Jest pyszna i była naprawdę miłą odmianą po warzywnych kanapkach. Mój mąż doprawiał ją sobie chrzanem a dzieci poprosiły, żebym następnym razem zrobiła bez suszonych pomidorów, bo od dziś ich nie lubią Mrugnięcie


Składniki:
100g słonecznika
4 suszone pomidory
6-8 czarnych oliwek
1 ząbek czosnku
1-2 łyżki soku z cytryny
sól, pieprz

więcej»

Ponieważ moje dzieci nie przepadają za suszonymi pomidorami ten obiad zrobiłam tylko dla siebie. Pikantne czerwone pesto z suszonych pomidorów, prażonych orzechów nerkowca i parmezanu było przepyszne. Dzieciaki nie wiedzą nawet jak pysznego dania odmówiły. Gdybym podyskutować nad wyższością czerwonego pesto z suszonych pomidorów nad zielonym pesto bazyliowym. Powiem szczerze, że nie umiałabym wybrać. Oba są doskonałe. A Wy jakie pesto lubicie?


Składniki (2 porcje)
10 pomidorów suszonych z oliwy
100ml oliwy z pomidorów
garść uprażonych orzechów nerkowca
4 łyżki parmezanu
1 ząbek czosnku
mała papryczka chili
150g penne
2 frankfurterki
10 czarnych oliwek

więcej»

Pamiętacie kryzysowe słodycze w czasach kiedy na półkach w sklepach ze słodyczy były tylko wyroby czekoladopodobne, które z czekoladą nie miały nic wspólnego? Pewnie wiele osób pamięta i również pamiętamy jak nasze mamy ratowały się przygotowując słodycze we własnej kuchni. Poza ciastami moja mama robiła lizaki z cukru barwione sokiem malinowym, owsiane kuleczki i szyszki z preparowanego ryżu. Robiło się je błyskawicznie a spragnione słodyczy dzieci zjadały je równie szybka.


Choć na szczęście te czasy są już za nami o owsiane kulki zwane truflami przygotowuję bardzo często. Dziś chciałaby zaproponować błyskawiczne orzechowe batoniki przygotowane na bazie masła orzechowego i ryżu ekspandowanego. Są proste w przygotowaniu i naprawdę bardzo smaczne. Zaproście do pracy w kuchni dzieci. Będą szczęśliwe, że przygotują deser własnoręcznie. Polecam.


Składniki:
4 łyżki masła orzechowego
150g białej czekolady
75-100g ryżu ekspandowanego
50g gorzkiej czekolady
garść pistacji

więcej»
24Sty2020

Od czasu kiedy moja córka przestała jeść obiady w szkole stanęłam przed odwiecznym kucharskim problemem. Co ugotować na obiad. Są takie momenty, kiedy kończą mi się pomysły a inwencja twórcza bawi się w chowanego. Czasem pomaga proste pytanie, skierowane do najbardziej zainteresowanych czyli dzieci. Odpowiedzią na ich zapotrzebowanie byłaby jedynie zupa pomidorowa spaghetti, barszcz z uszkami i naleśniki. Wszystkie te dania są bardzo smaczne ale na dłuższą metę mogą się znudzić. Chili con carne znamy jako danie główne podawane z ryżem. Ponieważ do pełnego obiadu brakowało mi zupy przygotowałam zupę chili con carne.


Składniki (4 porcje)
400g mięsa mielonego wołowego
500ml passaty pomidorowej
500ml bulionu wołowego
1 podłużna czerwona słodka papryka
1 puszka czerwonej fasoli
1 puszka kukurydzy
1 czerwona cebula
2 ząbki czosnku
papryczka chili
1 łyżka masła
2 łyżki oleju
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
pół łyżeczki kuminu
szczypta curry
sól pieprz

więcej»

Z racji nerwowej rekrutacji do szkół średnich nasze wakacje zostały w tym roku mocno okrojone. Ale, żeby nie siedzieć w domu i nie zastanawiać się, czy wypracowana przez naszą córkę ilość punktów jest wystarczająca, żeby od września co rano przechodzić próg wymarzonej szkoły, wyrwaliśmy się na tygodniowy wyjazd. Udało nam się w tym krótkim czasie zwiedzić całkiem sporo różnorodnych atrakcji. Było i coś dla ciała i coś dla ducha, trochę historii, trochę ekologii, trochę wysiłku fizycznego, duuuuużo zabawy i wspólnie spędzonego czasu. Jednym z najciekawszych punktów naszego programu było Hydropolis – muzeum wody we Wrocławiu.


Muzeum mieści się w XIX wiecznym, zabytkowym zbiorniku czystej wody dla Wrocławia. Zbiornik pełnił swoją funkcję do 2011 roku a teraz mieści Centrum Edukacji Ekologicznej Hydropolis.


Nazwa muzeum brzmi nudno. Wyobrażamy sobie plakaty, zakurzone eksponaty, muzealne filcowe kapcie i panią stojącą w kącie sali, która ze srogą miną pilnuje, żeby niczego nie dotykać. W Hydropolis będziecie niezwykle miło zaskoczeni. Kapci nie ma, kurzu nie ma i ... wszystkiego można dotknąć. To miejsce właściwie stworzone jest do tego, żeby zwiedzający mogli pokręcić, dotknąć, nacisnąć, pobawić się, sprawdzić jak działa. Dla mnie, jako mamy ciekawego życia 8 latka, to była ulga. Nareszcie nie musiałam biegać za synem i co chwila powtarzać „nie dotykaj".


Wystawę rozpoczyna pokaz filmowy w niezwykłej okrągłej sali z oczkiem wodnym. Uważajcie, żeby nie utopić w nim torebki lub plecaka. Sama wystawa składa się z dziewięciu stref, w których na wodę można spojrzeć z różnych perspektyw. Znajdziecie tam informacje o oceanach i ich najbardziej tajemniczych i niedostępnych głębinach, w których żyją przerażające stwory. Możecie obejrzeć batyskaf, zwiedzić Titanica lub odnaleźć zatopione wraki okrętów.

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony