O tym jak trudno poradzić sobie ze śmiercią własnego dziecka wiedzą tylko Ci, którzy musieli pożegnać się ze swoimi pociechami zbyt wcześnie. Mnie jest trudno nawet to sobie wyobrażać. Dla mnie, jako mamy dwójki cudownych urwisów, książki, w których dzieje się krzywda dzieciom są szczególnie trudne. Zwłaszcza wtedy, kiedy uświadamiam sobie, że książka jest oparta na faktach.


Tego trudnego tematu dotyka Katarzyna Bonda w swojej trzeciej części serii o profilerze Hubercie Meyerze pt. Florystka. Zastajemy psychologa policyjnego w bardzo trudnym dla niego momencie. Pożegnał na zawsze swoich rodziców, popełnił zawodowy błąd, przez który honorowo wycofał się z pracy w policji. Własna firma, na której miała opierać się jego zawodowa kariera, okazała się niewypałem. Stał się znudzonym bezrobotnym rozwodnikiem bez celu i bez środków do życia.


Na jego drodze pojawiają się dwie osoby, które zmienią jego dotychczasowe życie. Pierwszą z nich jest młoda ambitna kobieta Lena próbująca namówić Huberta do współpracy, drugim stary przyjaciel, który prosi o pomoc w rozwikłaniu zniknięcia i zabójstwa 9 letniej Zosi. Okazuje się, że zaginięcie dziewczynki wyciąga na światło dzienne całą masę ludzkich tragedii. Sprawa ta bardzo przypomina zdarzenie, do której doszło parę lat wcześniej. Wtedy zamordowano chłopca, Amadeusza. Co prawda sprawca tego czynu został ujęty i odsiaduje wyrok, ale ten fakt wcale nie rozjaśnia sytuacji. Można powiedzieć nawet więcej. Stawia pod znakiem zapytania jakość pracy policjantów, ich lojalność i wiarygodność. Stan psychiczny mamy Amadeusza, florystki Olgi, powoduje, że staje się ona jedną z głównych podejrzanych.

więcej»

W wielu domach niedzielny obiad zaczyna się od rosołu. Złocisty, ugotowany przynajmniej z dwóch rodzajów mięsa, warzyw i przypraw jest moją ulubioną zupą. W moim rodzinnym domu mięso z rosołu było wykorzystywane jako składnik zapiekanki z cebulą warzywami z rosołu i makaronem. Moje dzieci szczerze tego dania nie lubią, dlatego staram się mięso z rosołu wykorzystać w inny sposób.


Dzisiaj propozycja takiego właśnie dania. Ugotowane mięso jest składnikiem farszu do naleśników. Dodatkiem do niego jest ciecierzyca i warzywa z zupy. Krokiety podałam z ogórkowo-paprykową salsą. Wyszły pyszne. Polecam!


Składniki (na 12 naleśników):
12 naleśników
nadzienie
0,5 kg gotowanego mięsa z rosołu
1 cebula
2 marchewki z rosołu
1 pietruszka z rosołu
1 puszka ciecierzycy
pół papryczki chili
3 łyżki posiekanego szczpiorku
1 łyżka ziół prowansalskich
1 łyżka skórki z cytryny
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżki oliwy
1 łyżka masła
sól, pieprz

więcej»

Kolejne badania naukowe dowodzą, że cukier szkodzi. I choćbyśmy nie wiem jak bardzo zaklinali rzeczywistość to wiadomo, że nadmiar cukru prowadzi do zakwaszenia organizmu, sprzyja rozwojowi próchnicy, szkodzi sercu, odporności i prowadzi do otyłości. Z drugiej strony jest ważny z punktu widzenia smaku, trwałości i tekstury wielu produktów. Przyzwyczajeni do słodyczy i jednocześnie bombardowani mnogością informacji o szkodliwości cukru stajemy przed dylematem „słodzić, czy nie słodzić?"


Czy chcemy tak całkowicie odciąć się od słodkiego smaku? Ja nie chcę. Lubię słodkie, moja rodzina też, dlatego postanowiłam poszukać produktów, dzięki którym będzie wilk syty i owca cała. Z pomocą przyszła mi skarbnica wiedzy w osobie dietetyka Pani Marii Śledziewskiej w EKOlogice na ul. Opaczewskiej. Dzięki niej dowiedziałam się, że można ograniczyć szkodliwy wpływ cukru na nasze zdrowie zamieniając go na inne słodkie produkty. Wyjściem z sytuacji okazały się zamienniki cukru. Podczas warsztatów w EKOlogice poznałam sporą grupę takich produktów. Dowiedziałam się, jakie są właściwości, konsystencja i jakie może być ich wykorzystanie. Część z nich była mi znana, kto bowiem nie słyszał o miodzie, stewii czy ksylitolu, o części z nich jednak nigdy nie słyszałam.


Szczególnie interesujące były dla mnie informacje o indeksie glikemicznym oraz kaloryczności słodkich produktów a także o tym, który z nich nadaje się do wypieków. Dowiedziałam się na przykład, że stewia nadaje się do wypieków do temperatury 180stC. Powyżej niej stopniowo traci na słodyczy. Erytrol pozostawiający uczucie chłodu w ustach nie nadaje się do posłodzenia gorącej herbaty, ale będzie doskonały do letniej orzeźwiającej lemoniady. Stosując go do upieczenia ciasta biszkoptowego zmniejszymy kaloryczność wypieku o 25%.

więcej»
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony