Ostatnie komentarze
25Mar2015
godz. - 09:42

„Pierwsza kawa o poranku”

Share

 

Szósta rano, dzwoni budzik. Masz ochotę rzucić nim o ścianę. Wczoraj do drugiej czytałaś książkę. Z perspektywy czterech godzin snu wymyślasz sobie od kretynek. W nocy było „jeszcze tylko do końca rozdziału” i tak jedenaście razy. Niezależnie od ciepłych ramion kołdry i kusicielki poduszki wstać trzeba. Nagle olśnienie! Kawa! Oby tylko udało się dotrzeć do ekspresu nie potykając się o własne nogi. Pierwszy łyk aromatycznego płynu i wracasz do życia. Dostrzegasz, że słońce już wstało, w TVN24 (jakimś cudem znalazłaś pilota od telewizora) same dobre wiadomości a frank szwajcarski osiągnął wartość sprzed uwolnienia. A gdyby tak ta sama pyszna kawa ale za to w Wiecznym Mieście, na słonecznym placu ze starą fontanną… Kawę podaje Ci uśmiechnięty barista, znający Twoje upodobania. Wie, że nie lubisz zimnego mleka do kawy, że pianka ma być sztywna, jak białka na bezę i zawsze doda do kawy coś niezwykłego. Niemożliwe? Być może, ale pomarzyć można, prawda?

Takiego baristę opisuje w swojej książce pt.: „Pierwsza kawa o poranku” Diego Galdino. Massimo zna klientów swojej kawiarni, odziedziczonej po ojcu położonej w rzymskim Zatybrzu. Wie, jaką kawę lubią, kiedy przyjdą. Stawia filiżanki z niezwykłymi napojami zanim klient pomyśli, że mógłby zamówić. Jego archaiczny ekspres, jak najlepsza przyjaciółka towarzyszy mu każdego dnia zarówno podczas przygotowywania codziennych kaw dla przyjaciół, jak i tworzenia nowych najbardziej niezwykłych zestawień. Każdy dzień tygodnia wygląda tak samo. Ta monotonia jest bezpieczna i uspokajająca. Jedynym odstępstwem jest niedziela, kiedy bar jest zamknięty a nasz bohater musi wypełnić swój dzień w inny sposób. Tu w sukurs przychodzi mu jego miasto. Zaprasza do spacerów, przypomina miejsca, uspokaja i poprawa nastrój. Tak dzień po dniu mija życie Massimo. Czy jest szczęśliwy? Wydaje mu się, że tak, do momentu, kiedy w barze nie pojawiają się zielone przepastne oczy pewnej smukłej Francuzki, która kawy nie zna, słabo mówi po włosku i do tego łatwo się obraża. Łatwo się domyślić, że zmieni ona życie naszego bohatera. Tylko jak i kiedy?

Komentarze (0)
dodaj komentarz+
© DomowyPatchwork - All Rights Reserved.

mapa strony