Oryginalny przepis na afgańskie ciasteczka pochodzi z książki " Ciasteczka" Carla Bardi. Autor twierdzi, że nie mają one jednak nic wspólnego z Afganistanem, pochodzą podobno z Nowej Zelandii i właściwie nie wiadomo, dlaczego tak właśnie się nazywają.
Sprawiały wrażenie szybkich i prostych, nie wymagały wyrafinowanych składników i były czekoladowe, co nie jest bez znaczenia, kiedy aura za oknem coraz mniej przypomina złotą polską jesień. Kolejnym razem wprowadzę do przepisu swoje zmiany. Dodam może daktyle albo rodzynki. Możliwości ciasteczka dają ogromne. W wersji oryginalnej chrupiące i czekoladowe są doskonałe do popołudniowej kawy lub herbaty. Mają tylko jedną wadę: bardzo szybko znikają z talerzyka .
Składniki:
180g masła
100g brązowego cukru
200g mąki
30g kakao
200g płatków kukurydzianych
40g wiórków kokosowych
100g gorzkiej czekolady
30g posiekanych orzechów włoskich
Rozgrzej piekarnik do 180stC. Blachę do pieczenia wyłóż pergaminem.
Utrzyj masło z cukrem na puszystą masę. Dodaj mąkę, kakao i mieszaj do połączenia składników. Dodaj płatki kukurydziane i wiórki kokosowe. Wymieszaj. Z masy formuj kulki wielkości orzecha włoskiego. Układaj na blasze, zachowując odstępy, lekko spłaszcz i piecz przez 15 minut. Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej. Ostudzone ciasteczka dekoruj czekoladą i orzechami.
Smacznego!